Dziś bardzo króciótko, bo na wieść o tym, że chyba jednak uformuje się to nasze pospolte ruszenie pod dowództwem marszałka "Mistrala" Macierewicza, pogromcy Caracali i twórcy nowej doktryny obronnej, pozostaje mi tylko jedno: zaproponować pieśn, z którą na ustach będą iść w leśny bój nasi chłopcy i dziewczęta, a także całkiem dorosłe chłopy z młotami i kobiety z sierpami, dla których najważniejsza jest Polska, o której poeta pisał tak (wybrałem fragmenty pasujące do partyzantów) :
ciężka gwiazda nad świerkiem;
i znów blask zorzy wielkiej.
tyś mój w śniegu, w spiekocie,
tu dziad spoczął, tu ojciec;
trawa, trawa szmerliwa
białe kości okrywa.
Inne fragmenty też by nawet pasowały, ale nie chcę uderzać w zbyt romantyczne nuty w kontekście utworu, który teraz się pojawi:
Do hymnu:
Żadnych fantazji i patrzeń w lustro
I żadnych rajdów przez sen
Żadnych ekscesów, żadnych pyskówek
Żadnych wydatków na trend
Bez pornografi i innych cudów
Szykujcie siebie i broń
Ogniowe strzelby nowych pomysłów
Złym monopolom na zgon
Żadnych fantazji i patrzeń w lustro
I żadnych rajdów przez sen
Żadnych ekscesów, żadnych pyskówek
Żadnych wydatków na trend
Bez pornografi i innych cudów
Szykujcie siebie i broń
Ogniowe strzelby nowych pomysłów
Złym monopolom na zgon
Nie mów, nie mów skąd mnie znasz
Najlepiej nie mów nic
Ostatni wers dedykuję wiadomo komu, licząc w skrytości ducha, że prokurator kiedyś jednak przemówi i że ten pan więcej już szkodzić Polsce nie będzie i że w zamian to ojczyzna zapewni mu bezpłatny wikt i opierunek już do końca.
Eustachiusz T.
Komentarze